wtorek, 26 października 2010

Fenomen zjawiska fascynacjI

Zacznę nie skromnie ale jakby wszyscy myśleli tak jak ja to obyło by się bez głupich pytań bo ten drugi co myśli jak ja nie miałby problemów ze zrozumieniem mnie. Ułatwiło by to życie nauce i nie trzeba było by wymyślać chromosomów, którymi to tłumaczy się możliwość rozmnażania się pomiędzy dwoma różnymi gatunkami jakimi jest człowiek i kobieta.  Wmawiają nam że to ten sam gatunek i  pewnie każdy chłopiec, który sądzi jeszcze, że dziewczyny są ‘fuj’ i nie ma odwagi zadać koleżance pytania : ‘co o tym myślisz?’ nie miewa wątpliwości. Dawno temu ktoś popełnił czeski błąd zaobserwował, że jak dochodzi do zbliżenia obydwu gatunków jedno i drugie w jakimś tam stopniu ‘sapiens’.  Lud był ciemny więc ziarno się przyjęło, powstały mądre książki ,Budda, Mojżesz i Mahomet rozkręcili interesy  ni jak to teraz przepisać a Lobbyści nie pozwolą odkręcić bo dopóki jest 10tego na koncie to sami nie wiedzą.  
Ja bym poszedł na skróty a pod mikroskopem bym Se inne świństwa pooglądał zamiast tropić chromosomy. Coś nie pozwala mi uwierzyć, że jak są na tym świecie chłopcy co lubią chłopców (dziewczynom się nie dziwie ale to inny gatunek) to nie ma misia polarnego chętnego przeżyć  romantyczny wieczór z wiewiórką albo kimś z rodziny torbaczy płci dowolnej w myśl idei tolerancji nie kolidującej przypadkiem z szowinizmem. Świat nie widzi bo wiewiórka to nie baba chcąca pokazać się w 'tok szoł' żebyś poznał jej historię bo przecież nie masz nic lepszego do roboty ale kto wie bo ostatnio wszystko się pierdoli.
Nie staram się o Nobla ale skoro jak zwykle wiem więcej to chociaż mnie to męczy zacisnę zęby i raz jeszcze uświadomię.
 Sens życia polega na tym, że prawdy o sobie samym dowiadujemy się w najmniej oczekiwanym momencie. Czekałem cierpliwie przez 24 lata, żeby pojąć, że każdy człowiek, który ośmiela się myśleć na kacu jest masochistą. W żaden sposób nie potrafię obalić tej teorii. Głowa boli a ja mimo to umyślnie drążę temat bo coś nie mogę znaleźć motywacji, żeby czekać kolejne 24 lata na następne przełomowe odkrycie. To niewątpliwie szok dla człowieka, który całe życie myślał, że jest normalny. Nagle wszystko się zmienia i zauważa, że niczym nie różni się od gościa, któremu jakby wytatuować mózg na fiucie to nikt nie dopatrzyłby się przekłamania. Kiedy życie staje się monotonne, a jego sens maskuje się gdzieś na tle szarej codzienności, los rzuca wyzwanie, które ja przyjmuję bez wahania.
Pierwszy raz walczę z masochizmem ale mój spryt, którym spokojnie nadrabiam brak doświadczenia podpowiada mi, że lądowanie po wysokim skoku jedynie nasili ból głowy co nijak nie polepszy mojej sytuacji. Postanawiam obniżyć więc poprzeczkę do wysokości kanapy i zasiąść na niej przed telewizorem dołączając tym samym do grona ludzi szczęśliwych bo spełnionych.
Odbiornik nówkę kupili rodzice z podstępnym zamiarem zatrzymania mnie w domu od czasu do czasu. Jak każdy nie mój pomysł ten również nadawał się do poprawki. To że akurat siedzę nie jest zasługą telewizora bo po tym co wczoraj nawet w dość odległym horyzoncie czasu nie zanosi się na wyjście. Wybór modelu też nie był roztropny, moi rodziciele nie wpadli na to, że w moim stanie nawet HD nie uczyni obrazu wyraźnym.
Szukam pozytywów i jest tylko jeden, jedyny i uniwersalny – alkohol. To nie pierwszy kac, dzięki czemu poznałem już sztukę obsługi pilota do takiego stopnia, że wiem jak przyciszyć telewizor tak aby pozwolił mi się wyspać.
 I czym się tu k… zachwycać?